Pisaliśmy jakiś czas temu o nowych standardach organizacji pracy, jakie wdrażane są w wielu przodujących firmach świata. Jednym z takich rozwiązań, które od kilkunastu miesięcy święci triumfy w światowym centrum innowacji, czyli w amerykańskiej Dolinie Krzemowej – stało się tam nawet swoistą modą – jest zachęcanie pracowników do robienia przerwy – nawet godzinnej – w trakcie normalnego dnia pracy i poświęcenie tego czasu na medytację. Firmy przeznaczają na ten cel osobne pomieszczenia i tworzą specjalne warunki, np. zaciemnione i wyciszone pokoje dla tych osób, które zechcą podjąć tą formę aktywności. Skąd wzięło się zainteresowanie metodami Dalekiego Wschodu i jakie są oczekiwania amerykańskich pracodawców wobec takich technik? Ciekawych odsyłamy do wcześniejszego artykułu.
Innym rozwiązaniem, jakie coraz częściej pojawia się w przestrzeniach biurowych czy produkcyjnych wielkich firm, są pokoje wypoczynkowe. Przeznacza się je dla pracowników, którzy zechcą się zdrzemnąć w trakcie pracy. Także i w tym przypadku motywacja pracodawców jest zupełnie jasna: odpoczynek po kilku godzinach intensywnej pracy pozwala nie tylko zwiększyć efektywność wykonywanej pracy, ale także poprawia samopoczucie i kreatywność pracowników.
Są zawody w których drzemka oficjalnie przysługuje osobom wykonującym zadania wymagające maksymalnej koncentracji, jak kontrolerzy ruchu lotniczego na dużych lotniskach. W niektórych biurach firmy Google wykorzystuje się sale konferencyjne do ustawienia w nich specjalnych kapsuł, tzw. sleeping pods, które oddaje do dyspozycji osób chcących skorzystać z chwilowej drzemki.
Takie miejsca powstają również w Polsce, ale póki co liderami są inne nacje. W Chinach każdy pracownik ma prawo do drzemki w ciągu dnia pracy. Jest to nawet prawnie zagwarantowane w Konstytucji tego kraju! Także japońscy pracodawcy powszechnie akceptują kilkunastominutową drzemkę w trakcie pracy, choć nie jest w żaden sposób prawnie zadekretowana. W zeszłym roku władze południowokoreańskie zezwoliły na drzemkę w ciągu upalnych dni sierpnia. Każdy z pracowników biurowych może przez godzinę odpocząć śpiąc w sali konferencyjnej; w Korei czas drzemki trzeba odpracować. Oczywiście, w krajach Dalekiego Wschodu takie przerwy są wręcz konieczne, bo niejednokrotnie pracuje się tam przez cały dzień. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że jest to powszechna norma. Nie trzeba jednak szukać aż tak daleko. Podobne rozwiązania funkcjonują także w krajach południowej Europy. Włosi, Grecy czy Hiszpanie codziennie ucinają sobie drzemki w pracy, co nie spotyka się z naganą szefów. Także w Nowym Jorku, pewnie najbardziej zapracowanym miejscu USA, jeśli firma nie zorganizuje odpowiedniego miejsca dla wielbicieli drzemki, wiele osób w trakcie przerwy na lunch korzysta z odpowiednio wyciszonych i zaciemnionych pomieszczeń, które znajdują się w specjalnych centrach drzemki – poza miejscem pracy. Można tam przez kilkanaście minut przespać się i odpocząć. W pakiecie usługi jest również delikatne budzenie.
A skąd ta troska o pracowników? Jak pokazały liczne badania, nawet krótki sen sprawia, że mózg przetwarza i porządkuje ogromną ilość informacji, które docierają do niego w ciągu kilku godzin pracy. Lepiej się czujemy po kilkunastu minutach drzemki, zwiększa się zdolność kojarzenia, percepcja, umiejętność rozwiązywania problemów i łączenie faktów; lepiej zapamiętujemy i uczymy się – stajemy się wydajniejszymi pracownikami. A to jest najważniejsze dla naszych pracodawców.